Początek listopada, a więc czas Wszystkich Świętych i Dnia Zadusznego, jest w naszej kulturze nierozerwalnie związany z nawiedzaniem grobów, modlitwami za zmarłych i sprawowaniem za
Dzisiaj trochę fortepianowej muzyki. Utwór znany przez wielu, pojawiający się w filmach. Przepiękna opowieść zawarta w dźwiękach wydobywających się spod palcy pianisty. Przed Państwem „Claire de Lune” (Światło księżyca) Claude Debussy.
Pierre Schaeffer to francuski kompozytor żyjący w XX wieku. Jego utwory zaskakują do dziś, a to za sprawą jego fascynacji do muzyki konkretną – kierunku muzyki współczesnej stworzonego przez niego samego. Jest to nurt polegający na wybraniu przez kompozytora konkretnych dźwięków oraz zarejestrowanie ich na taśmie.
W ubiegłych stuleciach kobiety kompozytorki musiały zmagać się z nierównym traktowaniem i stereotypowymi ocenami. Skrępowana “słaba” płeć tłumiła w sobie pokłady talentu, a wiele kobiecych arcydzieł zaginęło w fali krytyki, oskarżającej o marne naśladownictwo prawdziwej, męskiej sztuki. Dziś przed nami historia Cecile Chaminade – kobiety niezwykłej.