Muzyczna fantazja
Słońce, gorący piasek i morze? Taki krajobraz może przywoływać skojarzenia z latynoskimi brzmieniami. W filmach z lat sześćdziesiątych to właśnie taka muzyka najczęściej towarzyszy scenom wakacyjnej sielanki. Pozostając w tym klimacie, chcielibyśmy dzisiaj zaproponować wysłuchanie kilku utworów z repertuaru Egberto Gismontiego – brazylijskiego kompozytora i multiinstrumentalisty.
Gismonti to muzyk nietuzinkowy, którego horyzonty muzyczne sięgają od folku aż po jazz. Naukę muzyki rozpoczął w wieku sześciu lat, a po 15 latach nauki gry na fortepianie wyjechał do Paryża, by tam studiować kompozycję u sławnej Nadii Boulanger. Podobnie jak geniusz argentyńskiego tanga – Piazzolli, pedagożka poradziła Gismontiemu czerpanie inspiracji z muzycznego rodowodu swojej ojczyzny. Po ukończeniu studiów, Egberto udał się w podróż do lasów Amazonii, gdzie odkrył kulturę rdzennych mieszkańców tamtych stron – to doświadczenie odcisnęło wyraźne piętno na jego dalszej twórczości.
Artysta występował na scenie w różnych formacjach. Jedną z nich było trio, współtworzone z gigantami improwizacji – saksofonistą Janem Garbarkiem i basistą Charlie Hadenem. Muzyka każdego z nich, choć najczęściej jest utożsamiana z jazzem, wykracza poza jego granice. Jej wspólną cechą jest eksplorowanie improwizacji w szerszym znaczeniu – rozumianej jako elementu głęboko zakorzenionego w historii muzyki ludowej czy też barokowej. Traktowanie tejże cechy jako zjawiska ‘ogólnomuzycznego’ pozwoliło muzykom wypracować własny, niepowtarzalny styl, czerpiący z różnych gatunków. Gismonti potrafił połączyć wpływy jazzowe z brazylijskim folklorem, korzystając z narzędzi klasycznego warsztatu. To kolejne świadectwo, że wszechstronność i otwartość w sztuce mogą być kluczem do artystycznego sukcesu.