Fortepian, Instrumenty muzyczne, Polska

Fortepian Szopena

(…) Byłem u Ciebie w te dni, Fryderyku!
Którego ręka… dla swojej białości
Alabastrowej — i wzięcia — i szyku —
I chwiejnych dotknięć jak strusiowe pióro —
Mieszała mi się w oczach z klawiaturą
Z słoniowej kości…
I byłeś jako owa postać, którą
Z marmurów łona,
Niźli je kuto,
Odejma dłuto
Geniuszu, wiecznego Pigmaliona (…)

(C.K. Norwid, Fortepian Szopena)

Tę i inne strofy norwidowskiego Fortepianu Szopena wszyscy lepiej lub słabiej pamiętamy ze szkolnych lat. Wydawać by się mogło, że w pełni autentyczne brzmienie Chopina symbolicznie kończy się wraz z ostatnimi strofami wiersza, w których Norwid konstatuje upadek wyrzuconego przez moskali fortepianu słynnym i jakże wymownym: ideał sięgnął bruku. I choć ten konkretny fortepian uległ oczywiście doszczętnemu zniszczeniu, brzmienia z salonów i sal koncertowych XIX wiecznych miast udaje się jednak ocalić od zapomnienia. 

W tym ocalaniu, na gruncie polskim prym wiedzie Narodowy Instytut Fryderyka Chopina, który gromadzi fortepiany z epoki kompozytora, począwszy od Erarda z 1849 roku i od kilkunastu lat popularyzuje niestrudzenie historyczne wykonawstwo jego (i nie tylko jego) muzyki, zapraszając nie tylko pianistów, ale także i światowej sławy orkiestry, specjalizujące się właśnie w grze na instrumentach dawnych. Jak można się przekonać nawet słuchając tego rodzaju wykonań w radio i w sieci, różnica w brzmieniu jest od razu zauważalna, a doświadczenie inne. Oczywiście gra na dawnych instrumentach nie wypiera i raczej nie wyprze gry na instrumentach współczesnych, których możliwości techniczne są bardziej rozwinięte, jednak wykonania na nich dokonywane mają jeden podstawowy walor – przybliżają nas do tych cech muzyki, które traci się grając na dzisiejszych fortepianach. 

Właśnie teraz w dniach 5-15 października w Filharmonii Narodowej w Warszawie odbywa się wielkie święto historycznych fortepianów – II Międzynarodowy Konkurs Chopinowski na instrumentach historycznych. Wciąż młoda inicjatywa, jaką jest zapoczątkowany w 2018 roku konkurs stanowi wydarzenie bezprecedensowe i jest ewenementem na mapie światowej pianistyki. Uczestnicy zmagają się w trzech etapach i oprócz dzieł Fryderyka Chopina ( w odróżnieniu od ,,klasycznego” Konkursu Chopinowskiego), także utwory Bacha, Mozarta oraz polonezy innych kompozytorów. O idei konkursu mówił niedawno w radiowej Dwójce wicedyrektor NIFC Stanisław Leszczyński: 

To była konsekwencja zauroczenia światem dawnych instrumentów. Poprzedzona została tym cudownym ruchem muzyków, którzy postanowili coraz bardziej otwierać swe partytury i sięgać po utwory nie tylko Bacha, ale również renesansu. Zdarzały się pojedyncze koncerty, ale marzyło mi się, aby usłyszeć to brzmienie w większej dawce. Chodziło o ten stylistyczny rys, który był brzmieniem, sonosferą dla Fryderyka Chopina, który świetnie orkiestrował.  

Słowami nie da się jednak wystarczająco opisać brzmienia fortepianów z epoki, dlatego w tym miejscu należy oddać brzmienie muzyce. Chciałbym więc zachęcić do wysłuchania w tym nieco innym wydaniu znanego nam dobrze Koncertu e-moll op. 11, w wykonaniu wielkiego Dang Thai Sona, oraz do śledzenia na kanałach NIFC trwającej edycji Konkursu. Może ta właśnie muzyka, w brzmieniu z epoki, w barwach zupełnie innych niż te, do których przywykliśmy, będzie szansą na podróż w czasie…  

Koncert inauguracyjny

https://www.youtube.com/watch?v=g-wGM-fLUeo&pp=ygUQY2hvcGluIGluc3RpdHV0ZQ%3D%3D – link do transmisji sesji przesłuchań finałowych, 13.10