Dzisiaj na warsztat weźmiemy operę jedyną w swoim rodzaju, pierwszą w swojej kategorii. Operę, o której mówi się, że jest pierwszą operą werystyczną. Czy ktoś z Państwa już wie o jakie dzieło chodzi? Jeśli nie to zapraszam do dalszego czytania tego artykułu, a jeśli tak to do sprawdzenia swojej odpowiedzi…
Ostatni artykuł poświęcony był opowieści o kompozytorze z niezwykle intrygującą osobowością. Dziś przyjrzymy się dziełom, których celem jest upamiętnienie postaci, jaką jest Carlo Gesualdo da Venosa, a przede wszystkim jego ponadczasowej muzyki.
Siostrzeniec świętego. Książe. Człowiek, który swoją muzyką wyprzedził kilka stuleci. A jakby tego było mało, zbrodniarz i morderca. Tylko do jednego człowieka w historii muzyki pasują wszystkie te określenia, a jest nim Carlo Gesualdo da Venosa.
W 1928 roku w stolicy Włoch przyszedł na świat Ennio Morricone – przyszły kompozytor, którego muzykę poznał cały świat. Tworzyć zaczął już w wieku sześciu lat, a to za sprawą swojego ojca, który nauczył go podstawowych muzycznych umiejętności. Morricone uczęszczał do szkoły podstawowej z włoskim reżyserem – Sergio Leone. Być może, gdyby nie ich znajomość zawarta za młodych lat, muzyka, o której będzie mowa w dzisiejszym artykule, nigdy nie miałaby szansy powstać…
Ottorino Respighi to włoski kompozytor, którego twórczość pozostaje wciąż nieodkrytym skarbem dla wielu miłośników muzyki poważnej. Prekursor i inicjator stosowania technik elektronicznych w utworach, miłośnik muzyki dawnej, uczeń wielkiego mistrza Rimskiego-Korsakowa, autor Trylogii Rzymskiej, inspirowanej jego ukochanym miastem – to epitety, które z całą pewnością możemy przypisać niedocenionemu twórcy.
24 czerwca, pół roku przed Bożym Narodzeniem Kościół Rzymski wspomina Narodzenie św. Jana Chrzciciela, który poprzedził przyjście Chrystusa. Z tym świętem wiąże się pewna muzyczna ciekawostka, którą w dzisiejszym wpisie przybliżę. W dzisiejszych Nieszporach – wieczornej głównej godzinie brewiarzowej przepisany jest hymn ,,Ut queant laxis”.
Dzisiaj urodziny obchodzi pewien barokowy kompozytor. Pochodzi on z Włoch, jest autorem wielu koncertów i sonat, co w efekcie nadaje mu przydomek jednego z najpłodniejszych autorów. Kompozytor słynnego Adagia g-moll na smyczki i organy. Lecz niewątpliwie jego najulubieńszym instrumentem był obój. Przed państwem – Tomaso Albinoni.
olo Paganini kojarzyć się może z niesamowitymi, wręcz diabelskimi umiejętnościami skrzypcowymi, które eksponował w swoich dziełach. Pozostawił po sobie dużo kompozycji, z których wiele zaliczanych jest do najbardziej wymagających utworów na skrzypce.
Wieki temu, w Wenecji krążyła legenda mówiąca o tym, że pewien znany w mieście duchowny – Antonio Vivaldi, nazywany także „Rudym Księdzem” – przerywał nabożeństwo wcale nie z powodu ataków kaszlu, jak później się tłumaczył, a dlatego, że jego głowa przepełniona była masą dźwięków, które koniecznie musiał przelać na papier