Na pewno słyszałeś kiedyś o tragicznych losach Tristana i Izoldy. Dramat tych postaci przedstawiony został nie tylko za pomocą słowa, ale również dźwięków. Autorem muzycznego opracowania tej historii jest Ryszard Wagner- niesamowita osobowość artystyczna XIX wieku.
Dzisiaj przenosimy się w czasie o dwie epoki, względem naszego wcześniejszego posta. Jesteśmy we wczesnym romantyźmie, a artysta, którego spotykamy, uznawany jest za jednego z czterech twórców odpowiedzialnych za ukształtowanie się muzyki romantycznej, obok Chopina, Liszta i Schumanna. To Felix Mendelssohn.
Ostatnimi czasy mierzyliśmy się raczej z twórczością XIX i XX wieku. Dziś cofnijmy się jednak trochę wstecz. Obok znanego wszystkim Bacha, drugim wielkim nazwiskiem baroku jest Georg Friedrich Handel. Większość z nas zetknęła się zapewne z jego nazwiskiem, a kto nie słyszał nigdy ,,hitu” muzyki klasycznej, jakim jest Alleluja z Oratorium Mesjasz, niech pierwszy rzuci kamieniem…
Robert Schumann to jedno z największych nazwisk epoki romantyzmu. Kompozytor marzył od najmłodszych lat o pianistycznej karierze. W dzieciństwe był najperw samoukiem, a potem pobierał lekcje u organisty. Jego pierwszym poważnym pedagogiem był Frederick Wieck, jednakże naukę u niego Schumann zaczął mając już 20 lat. Niesamowicie zdolny i pracowity chłopak przedobrzył jednak z ćwiczeniem. Doznał kontuzji, a w konsekwencji paraliżu palca, który w mgnieniu oka zakończył jego karierę wykonawczą.
W dzisiejszym przewodniku wprowadzamy kolejnego kompozytora okresu romantyzmu. Jednak jego twórczość właściwie nie pasuje do tej epoki. Jest nim Johannes Brahms. Sam o sobie mówił, że jako twórca urodził się za późno. Hołdował klasycznym i barokowym wzorcom, a w jego twórczości prawie nie ma utworów programowych, przez co zyskał przydomek klasyka romantyzmu.
W ten wielkoczwartkowy wieczór proponujemy Tobie dzieło ciekawe, tematyczne, a zarazem nieoczywiste – jedyne oratorium Ludwiga van Beethovena – Chrystus na Górze Oliwnej op. 85. Napisane było ok. 1803 roku, w najlepszym okresie jego twórczości, jest jednak rzadziej wykonywane niż inne tego typu dzieła kompozytora.
Słysząc to nazwisko pewnie myślisz, że zaproponujemy Tobie dzisiaj wysłuchanie słynnego walca „Nad pięknym modrym Dunajem” lub innego tańca. Ale my opowiemy o zupełnie innym Straussie, takim, którego z pewnością nie miałeś okazji poznać. Muzyka tego kompozytora jest bowiem zupełnie inna, niż to co cieszy ulubieńców wiedeńskiej publiczności.