Rosja

Płacz smyczkiem

Trio fortepianowe to kameralna forma muzyczna, ale i zespół kameralny tworzony przez pianistę i w swojej tradycyjnej wersji skrzypce i wiolonczelę. Tria, które stały się obok kwartetów popularne w klasycyzmie, były nazywane damską muzyką salonową, gdyż najczęściej były pisane dla grywających na fortepianie dam, którym towarzyszyło dwóch kawalerów. Ten haydnowski pół amatorskicharakter tria zmienił Ludwig van Beethoven, który nadał formie charakter bardziej wirtuozowski i rozbudowany. Trio pozostało popularną formą kameralną także w XIX wieku i później. A dziś czas na trio, kompozytora nieco zapomnianego…

Anton Arienski (1861-1906) bo o nim mowa to nieco mniej znany spośród kompozytorów rosyjskich przełomu XIX i XX wieku. Twórca ów był uczniem Nikołaja Rimskiego- Korsakowa, a jego uczniami w czasach pracy w Konserwatorium Moskiewskim byli między innymi Aleksander Skriabin i Siergiej Rachmaninow. Za życia był twórcą poważanym i grywanym, jednak po śmierci z czasem  jego muzyka (jak za chwilę usłyszycie niesłusznie) poszła w odstawkę.  

Gdzie umieścilibyśmy twórczość Areńskiego? Jego kompozytorskim ideałem i punktem odniesienia był Piotr Czajkowski, którego zresztą znał. To właśnie ten największy przedstawiciel rosyjskiej szkoły narodowej jest główną inspiracją dla twórczości Arienskiego. Dlatego obserwujemy u niego romantyczny liryzm, prymat emocjonalnej frazy, dominacja melodii. W dziełach Arienskiego obecny jest jednak pewien eklektyzm, można odnaleźć w nich także wpływy Chopina czy Mendelssohna. Jego muzyka jest bardziej europejska, bardziej uniwersalna i pełna ogłady niż znane nam najpopularniejsze dzieła tzw Potężnej Gromadki do której należał jego wspomniany na początku nauczyciel.  

O twórczości Czajkowskiego mówi się, że ma ona program zamknięty w klasyczną formę, a tym programem jest uczucie. Tak samo możemy powiedzieć o Arienskim, a przynajmniej o jego dziele o którym będzie dzisiaj. I Trio fortepianowe d- moll op. 32 to dzieło o klasycznej formie, czteroczęściowe z częścią pierwszą o budowie formy sonatowej i ostatnią przywołującą motywy z całego utworu, stanowiącą swego rodzaju klamrę. 

Dziś polecamy Waszej uwadzę III częć tria- Elegia. Adagio. W części tej widać najsilniej żałobny charakter kompozycji, która powstała ku pamięci Karła Dawydowa, zaprzyjaźnionego wiolonczelisty i to właśnie wiolonczela przoduje w niej w lirycznym płaczu. W  sercu części jest jednak miejsce na melodię pogodną i bardziej kojącą. I to właśnie ukojenie niech przyniesie Wam obcowanie z piękną i wartą uwagi muzyką kameralną Antona Areńskiego. Do usłyszenia!