Romeo i Julia w dalekim Egipcie
W kolejnym dniu naszej podróży z operą, z chińskiego Pekinu przenosimy się do Egiptu, nad Kanał Sueski, łączący Morze Śródziemne z Morzem Czerwonym. Ta licząca 163 kilometry długości droga morska została otwarta w roku 1869. Z tej okazji, ówczesny władca Egiptu – Ismail Pasza – zamówił u dyrektora Opery Kairskiej dzieło, które stało się jedną z najpopularniejszych oper świata.
Libretto do „Aidy”, napisane przez Auguste’a Mariette’a, francuskiego historyka i archeologa, przewędrowało ze Wschodu aż do Europy, gdzie wpadło w ręce Giuseppe Verdiego. Ten – zainteresowany nie tylko fabułą, ale również wysokim honorarium – zgodził się wypełnić egipską historię muzyką.
Mimo trudności wywołanych sytuacją polityczną na świecie w tamtym czasie, operę w końcu ukończono, dopracowano i wystawiono 24 grudnia 1871 roku w Kairze. W „Aidzie” słuchacze zakochali się od pierwszego wejrzenia i usłyszenia – traktowała o ludziach skrzywdzonych przez czasy, w których żyli. Do serc Egipcjan przemówił także fakt, że akcja opery nie działa się w dalekiej Europie i nie nawiązywała do kultury europejskiej, lecz była blisko nich – działa się wśród egipskich grobowców, świątyń, obrzędów.
Po Kairze przyszła pora, aby „Aidę” poznał cały świat. Do Polski opera Verdiego zawędrowała w roku 1975 i została wystawiona w Teatrze Wielkim w Warszawie.
Przedstawienia „Aidy” to niesamowite widowiska, wystawiane nie tylko na scenach teatrów, ale również w warunkach plenerowych. Chór liczący kilkaset osób, dziesiątki statystów, konie, egzotyczne zwierzęta – to właśnie można zobaczyć na wielkich produkcjach tej opery.
Tytułowa bohaterka to córka etiopskiego władcy, znajdująca się w niewoli kobieta, w której zakochany jest Radames – dowódca wojsk przeciwnych, egipskich. Historia uczucia tej dwójki nie jest prosta – na drodze do ich szczęścia stoi nie tylko córka egipskiego faraona – Amneris, zakochana w Radamesie, ale także konflikt między Etiopią a Egiptem. Aida czuje, że życzenie szczęścia ukochanemu w walce, to zbrodnia przeciwko swoim rodakom. Jak kończy się ta historia – tego nie zdradzimy, zachęcając jednocześnie do zapoznania się z tą niezwykłą operą.
Zostawiamy swoistą wizytówkę „Aidy” – „Marsz triumfalny”, doskonale oddający ducha tej opowieści. Zwróćcie uwagę nie tylko na wyjątkową, ilustracyjną muzykę Verdiego, dialogi instrumentów, ale także na wyjątkową choreografię i inscenizację przygotowane przez artystów z Metropolitan Opera House w roku 1989.
Życzymy niezapomnianych wrażeń i dobrego wieczoru!