Magia opery
Wyobraź sobie, że jesteś w samym środku orientalnego Pekinu. Słyszysz donośny głos. Prowadzi Cię pomiędzy stłoczonych ludzi. To mandaryn obwieszcza ludowi wieść – każdy kto chciałby poślubić księżniczkę, musi odpowiedzieć na trzy zagadki. Nie udało się to Księciu Persji – zgodnie z tradycją czeka go śmierć gdy wzejdzie księżyc… Niespodziewanie pałacowi strażnicy brutalnie odsuwają tłum. Wśród zgiełku widzisz nietypową scenę – jakiś mężczyzna po latach rozłąki spotyka swojego ojca…
Czy poczułeś/aś się jakbyś naprawdę uczestniczył/a w tych wydarzeniach? Trzeba przyznać, że akcja „Turandot” naprawdę potrafi wyrwać widza ze świata, w którym się on znajduje. To ostatnia opera Giacomo Pucciniego. Zaczął komponować ją w 1921 roku, pomimo tego, że libretto nie było jeszcze gotowe. Podczas pisania był chory na cukrzycę i raka ale ukończenie opery postawił sobie za swój ostatni życiowy cel. Jak sam powiedział, włożył w nią „całą swoją duszę”.
Podobnie jak w jednym z poprzednich dzieł – „Madame Butterfly” – akcja opery jest osadzona na Dalekim Wschodzie, ale tym razem w Chinach. Puccini, aby oddać nastrój i zwyczaje tego kraju, użył w operze kilku oryginalnych, chińskich melodii, a nawet hymnu narodowego. Poznał je dzięki pozytywce. Pierwsza z nich pojawia się już w pierwszym akcie, śpiewana przez dziecięcy chór.
„Turandot” nie została dokończona przez Pucciniego. Po jego śmierci zadania tego podjął się młody kompozytor, Franco Alfano. Premiera odbyła się 25 kwietnia 1926 roku w mediolańskiej La Scali pod batutą słynnego Artura Toscaniniego, jednak ten przerwał przedstawienie dokładnie po ostatnich dźwiękach napisanych ręką Pucciniego. Podobno wypowiedział wtedy słynne zdanie: „Tutaj opera się kończy, ponieważ w tym momencie maestro umarł”.
O wyjątkowości tego dzieła stanowi także jego niesamowita różnorodność muzyczna – od użycia chińskich piosenek ludowych, przez nowatorską harmonię, orkiestrację (wraz z użyciem specjalnych gongów) aż po piękne, wzruszające do łez arie. Czy wiedziałeś/aś, że jedna z najsłynniejszych – „Nessun Dorma” pochodzi właśnie z tej opery?
„Turandot” to prawdziwi dowód na magię opery – każdy znajdzie w niej coś dla siebie. Najpierw zapraszamy Cię do wysłuchania początku pierwszego aktu. Już od pierwszych taktów, muzyka ta oczarowuje słuchacza swoją tajemniczością. Przekonaj się!
A teraz czas na absolutny klasyk. Wspomniana już wyżej „Nessun Dorma”. Oczywiście, we wspaniałym wykonaniu jedynego Luciano Pavarottiego!